15 listopada 2012
Tonight let's get some
Tak naprawdę przez kilka pierwszych dni nikt nie wiedział co dokładnie się ze mną dzieje. Zamknęłam się w domu i nie odbierałam od niego połączeń, nie otwierałam drzwi. Nawet chłopcy chcieli ze mną porozmawiać, ale chyba próby ich zmęczyły i zrozumieli, że to i tak nie ma sensu, bo chcę zostać sama.
Wreszcie. Cisza. Nikt nie siedział nade mną i nie dyktował mi co mam robić. Chciałam jakoś odreagować i przemyśleć to wszystko, chociaż nie było tak naprawdę czego rozdrabniać. Wszystko było jasne. Czarne na białym. Nie potrzebowałam wyjaśnień, błagań, przeprosin. To wszystko było takie bezsensowne i… zbędne. Chciało mi się rzygać, jak pomyślałam, że mógłby tu wejść i zacząć kłamać mi prosto w oczy. „To dla naszego dobra” przedrzeźniałam go w myślach.
Szczerze mówiąc, mimo tego, że użyłam wcześniej słów „chciałam jakoś odreagować”, nie robiłam nic specjalnego. Dniami zasłaniałam okna i gapiłam się w telewizor, a nocami siadałam na balkonie i wypalałam jednego papierosa za drugim, słuchając trochę cięższej muzyki. To przez te dni wypaliłam swojego pierwszego papierosa, bo zwykle sam zapach mnie odrażał.
Nigdy nie wiedziałam, że muzyka potrafi zdziałać tak wiele w czyimś życiu. Pokazała mi, że mimo tego, że jestem w gównie, mam iść dalej - cokolwiek by się nie stało. Dawała mi siłę na nowy dzień, chociaż dość często trapiły mnie zwątpienia. Nie chciałam myśleć o rodzicach i Niallu, ale to właśnie te dwa problemy zatruwały mi życie.
Nadszedł kolejny dzień. Obudziły mnie promienie słońca i smród dochodzący z kupki ubrań, rzuconej na podłogę. Zaburczało mi w brzuchu, więc niechętnie wstałam z łóżka i podeszłam do lodówki i ku zdziwieniu nie było nic poza kartonem pomarańczowego soku. Brzuch domagał się jedzenia, więc postanowiłam go oszukać i wypić dwie szklanki wody z kranu. Co jak co, ale te kilka dni wiecznego smutku coś jednak dały. Nie miałam takiego apetytu jak kiedyś, po prostu nic nie jadłam, bo nie czułam takiej potrzeby, przez co trochę schudłam.
"No nie, to chyba ten dzień, w którym trzeba wyjść z domu." Popatrzyłam zniecierpliwiona w kierunku okna i zabrałam się za wrzucanie wszystkich ciuchów do pralki. Wyszłam na balkon i odpaliłam papierosa, szukając znajomej twarzy na ulicy. Margaret (uliczna sprzedawczyni owoców) popatrzyła się na mnie zawiedzionym wzrokiem i pokiwała palcem.
- Tylko nie wpadnij w nałóg.
- Jasne – rzuciłam i szybko weszłam z powrotem do domu.
Ruszyłam do łazienki i wzięłam krótki prysznic. Znalazłam jedną z ostatnich czystych koszulek i włożyłam przykuse spodenki z wielką plamą sosu pomidorowego. Wzięłam ze sobą plecak i zajrzałam do portfela, co jeszcze bardziej zniechęciło mnie do życia, bo zostało mi jedynie na dzisiejsze zakupy, co oznaczało, że muszę pójść na zmywak, bo pewnie tylko tam dostanę robotę. Zamknęłam dom i wyszłam z kamienicy, patrząc podejrzliwie na każdego z obecnych na tej ulicy.
- Jak ty wyglądasz, dziecko…
- Dzięki, Margaret. Mówiłam ci już kiedyś, że zajebiście dobrze pocieszasz ludzi?
Popatrzyłam na jej twarz z ogromną powagą.
- Brzoskwinie czy banany?
- Bierz i to, i to.
- Nie mam aż tyle pieniędzy…
- Nic nie szkodzi. Można powiedzieć, że dostaniesz to ode mnie za darmo. Taki prezent.
Do jednorazowej siatki zapakowała pięć bananów i dziewięć brzoskwiń, a po chwili bez wahania dorzuciła do niej trzy garści czereśni i dwie cytryny.
- Wystarczy… Dzięki.
- Uśmiechnij się.
Zaśmiałam się i po chwili zakryłam usta rękoma, wiedząc, że od kilku dni nie myłam zębów.
Ruszyłam w stronę Tesco i zaczęłam wrzucać do koszyka najtańsze i najpotrzebniejsze rzeczy, a wśród nich były oczywiście setki kartonów z sokami pomarańczowymi i bananowymi, surówki i jedzenie do szybkiego odgrzania w mikrofalówce. Wychodziłam zza zakrętu, gdy ktoś na mnie wpadł.
- Wiktoria?
- Aaron?
- Co ty tu robisz?
- Poluję na słonie, nie widać?
Zaśmiał się odgarniając krótką grzywkę z czoła. Był ubrany w dżinsy i czerwoną koszulkę.
- Robię zakupy na dzisiejszą imprezę. Może chciałabyś przyjść? – zapytał, uśmiechając się.
Popatrzyłam na niego, przez dłuższy czas uśmiechając się, żeby dać mu iskierkę nadziei, kiedy odrzekłam.
- Nie, dzięki.
Ruszyłam do kasy. Zaczął za mną iść.
- Daj spokój. Jeśli chodzi o alkohol - będzie. Nie musisz nic przynosić.
- Nie chodzi o to. Nie chcę. Ale dzięki.
Zaczęłam wystawiać produkty na taśmę. Dorzuciłam paczkę papierosów, które stały obok kasy.
- Odwdzięczę się. Obiecuję. Przyjdź, to wiele dla mnie znaczy.
- Wyślij mi adres sms’em - rzuciłam po dłuższym namyśle.
Wróciłam do domu, zdezorientowana tym, że właśnie zgodziłam się na uczestniczenie w imprezie osoby, której prawie nie znam. Ale co mam lepszego do roboty? Słuchanie muzyki i wyniszczanie się papierosami? A no tak, lepiej to robić na głośnej imprezie.
- Wiktoria?
Stanęłam w bezruchu, żeby nie było słychać, że jestem w domu. Drzwi się otworzyły.
- Na następny raz chociaż spróbuj zamknąć drzwi, jeśli chcesz już kogokolwiek okłamywać.
Zayn wszedł niepewnym krokiem i stanął przy mnie.
- Nie pytaj jak się czuję, nienawidzę takich pytań - rzuciłam i poczęstowałam go papierosem.
Popatrzył na mnie ze wzrokiem pełnym żalu. Nie potrafił ukryć, że dołuje go ta cała sytuacja; że musi być po środku i każdemu dogadzać, raz znosić moje humory, raz Nialla. Przytulił mnie delikatnie i odpalił papierosa.
- Skoro oboje za sobą tęsknicie, czego do siebie nie wrócicie?
Na te słowa podniosłam szybko głowę, ale po chwili udałam, że mało to mnie obchodzi.
- Niall mówił, że tęskni? – zapytałam - I kto powiedział, że ja za nim tęsknię?
- Nie, tylko całymi dniami i nocami o tym rozmawia. Tak, nocami też, sama wiesz, że gada przez sen. A ty jeszcze udajesz, że masz go gdzieś.
- Mam.
Tą odpowiedzią nawet siebie samej nie przekonałam. Stałam po środku pokoju, gapiąc się w podłogę i czekając na to, aż Zayn powie to i owo o tym, co mówi o mnie Niall, ale się nie doczekałam.
- Mówił coś bardziej konkretnego?
Zayn popatrzył na mnie zaciekawiony.
- Mówił.
Przeszłam powoli do kuchni i nalałam sobie soku do szklanki.
- A wiesz może co?
- Wiem – uśmiechnął się.
- Ile będziesz się tak jeszcze ze mną bawił?
- Nie będę. Nie mam zamiaru przekazywać ci tego, co mi mówi. Sami to rozwiążcie. Spieprzyliście to.
- „Spieprzyliście”? Chyba nie znasz definicji tego słowa.
Zaczęło się ściemniać, więc postanowiliśmy obejrzeć horror. Zayn wypożyczył wcześniej jakiś japoński dramat, który prędzej rozbawił nas do łez, niż przestraszył.
- Dostałaś sms’a.
Automatycznie złapałam się za głowę i rzuciłam do telefonu.
- Zapomniałam o imprezie... Wiesz może gdzie to jest?
Pokazałam sms’a z adresem zamieszkania Aarona.
- Jakieś dziesięć stacji metrem stąd.
- Muszę się zbierać… Nie wkurzysz się, jak cię wyproszę?
- Do kogo idziesz?
- Do kolegi.
- Jak ma na imię?
- Jesteś z policji? – zapytałam, śmiejąc się.
- Po prostu się o ciebie troszczę...
- Aaron, poznałam go w sklepie muzycznym.
Zayn uśmiechnął się, jakby coś przede mną ukrywał.
- Idę z tobą.
- Jak to idziesz ze mną? Chcesz ściągnąć setki paparazzi i piszczące fanki do jego domu? - próbowałam go przekonać, choć wiedziałam, że Zayn nie da za wygraną.
Zostawiłam go w pokoju i pobiegłam w stronę ciuchów, które przez cały dzień się suszyły. Założyłam jeszcze wilgotne szorty, szarą koszulę w kratę i czarne trampki.
Weszliśmy do domu pełnego nieznanych nam ludzi. Impreza najprawdopodobniej trwała już kilka godzin. Wszyscy bawili się w najlepsze. Nie zabrakło dymu papierosowego, zapachu piwa i taniego wina. Zaczęłam się rozglądać, ale nie widziałam nikogo znajomego. Pociągnęłam za sobą Zayna i zaczęliśmy iść w stronę pomieszczenia, z którego dochodziło najwięcej krzyków.
Ludzie grali w gry planszowe. Każdy ruch coś oznaczał. Czasami, jak ci się poszczęściło i stanąłeś na dobre miejsce, gra omijała cię przez dwie kolejki, ale jak miałeś pecha, stawałeś na pole i musiałeś wypić od trzech, czasami do siedmiu kieliszków.
- Zayn, co u ciebie? - ułyszałam znajomy głos.
- Aaron? Skąd wy się znacie? - zapytałam, ale żaden z nich mnie nie słuchał. - Idę po piwo... - dalej nic. - Idę skoczyć z dachu tego apartamentowca! - wciąż rozmawiali w najlepsze.
Postanowiłam ich zostawić i rozejrzeć się za jakimiś ciekawymi. Wzięłam do ręki kubek z piwem i usiadłam na sofie, przyglądając się parze, która obściskiwała się przy ścianie. Odruchowo pomyślałam o Niallu, ale szybko wypadł mi z głowy, bo obok mnie usiadł Aaron i zaczął wypytywać:
- Co u ciebie? Przepraszam, że się tak zagadałem z Zaynem, ale długo się nie widzieliśmy.
- Skąd się znacie? - powtórzyłam swoje poprzednie pytanie.
- Z podstawówki. To śmieszne, wtedy był zwykłym dzieciakiem, często byliśmy nawet wyzywani przez innych uczniów, a teraz jest sławny, ma dziewczynę... No i wspaniałych przyjaciół, takich jak ty.
Milczałam. Postanowiłam zostawić ten komplement bez komentarza, choć nie ukrywałam, że było mi miło. Objął mnie ręką i podał kolejny kubek piwa. Nagle jego telefon zadzwonił.
- Wybacz, komplikacje...
Wstał pospiesznie i wyszedł z pokoju. Postanowiłam poszukać Zayna, ale nigdzie nie mogłam go znaleźć. Wróciłam na to samo miejsce, gdzie wcześniej siedziałam z Aaronem i zapaliłam papierosa. Poczułam się poczęstowana, bo cała paczka leżała na szklanym stoliku tylko metr ode mnie.
Odwróciłam lekko głowę i zobaczyłam go. Moje serce zaczęło skakać, ale to z nerwów, bo nie wiedziałam co zrobić. Śmiać się? Płakać? Co on tu robi? Niallowi zaczęły się świecić oczy na mój widok i chciał podejść w moją stronę, ale wstałam i wybiegłam z domu. Usiadłam nad basenem, wrzucając końcówkę papierosa do wody. Alkohol zaczął działać, przez chwilę bałam się, że wpadnę do wody, bo moje myśli kręciły się niczym karuzela w wesołym miasteczku, ale jakoś nad nimi zapanowałam. Modliłam się, aby tu nie przyszedł, ale po chwili sama złapałam się na myśleniu, że chciałabym, aby mnie przytulił i żeby już wszystko na zawsze było między nami dobrze. Zamiast niego podszedł Aaron.
- Przepraszam, jakiś nieproszony kretyn dostał się na imprezę, na szczęście chłopaki szybko się z nim rozprawili... - sięgnął do kieszeni i wyjął z niej paczkę wiśniowych Djarumów.
- Dzięki... Moje ulubione. - wymamrotałam - Ale za dużo palę, powinnam z tym skończyć.
Zaciągnęłam się i położyłam głowę na ziemi.
- Niby to nie są obrzeża Londynu, a jednak zawsze można dostrzec kilka gwiazd. Wspaniały widok.
Nie mogłam mu nic odpowiedzieć, bo zaczęło mi się robić niedobrze. Nie kontrolowałam nad swoim ciałem i językiem, moje oczy widziały wszystko podwójnie.
- Dobrze się czujesz?
Zaprzeczyłam głową. Zaśmiał się po cichu i wziął mnie na ręce. Chwilę potem byłam w ciepłym pomieszczeniu, Aaron położył mnie na łóżku i podał butelkę z piwem. Pokręciłam przecząco głową.
- To tylko jedno piwo. Jeśli będziesz się źle czuć, możesz u mnie nocować.
Wzięłam butelkę do ręki. Rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę, ale w pewnej chwili nie wiedziałam co się dzieje. Wiem, że ktoś zdjął moją koszulkę, pewnie Aaron chciał mnie przebrać w coś czystego, bo zwymiotowałam. Zauważyłam cień, który zaczął zdejmować moje spodnie.
- Co robisz? - zapytałam żałośnie, ale usłyszałam tylko cichy śmiech.
Ktoś wszedł do pokoju. Krzyki. Kłótnie. Znajome głosy. Głowa dalej boli, ale nic nie widzę. Jest ciemno. Ktoś mnie bierze na ręce. Kim jesteś? Gdzie idziemy?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mmm.... ciekawie... biedny Niall :c mam nadzieję, że będzie z Wiktorią. :3 DAWAJ SZYBKO NASTĘPNY, CHCE CZYTAĆ! <3 <3 zapraszam do mnie ;3
OdpowiedzUsuńPo pierwsze: dziękuje, dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję.! za to, że dodałaś ten rozdział, za to,że nie olałaś tego co zaczęłaś.Dziękuję Ci za to bo wiem, że na pewno łatwo nie było. Rozumiem Cię w 1oo % brak czasu, masę obowiązków, brak samozaparcia czy weny. Nie jest łatwo, oj nie jest. Trochę wiem jak Twoje życie jest szalone, bo jestem stałym bywalcem na Twoim photoblogu i choć może dziwnie to zabrzmi to zazdroszczę Ci szczęściaro .! ;p te wszystkie koncerty.. na prawdę jak czytam te Twoje przeżycia to myślę sobie, że będziesz miała co wspominać i na pewno nie raz będziesz opowiadała to swoim dzieciom .
OdpowiedzUsuńZaś po drugie: muszę powiedzieć zszokowałaś mnie, wręcz mnie zamurowało . nie powiem, że nie na początku miałam wrażenia, że wrócą do siebie, że wszystko będzie dobrze. jednak ten Aaron od razu wywołał u mnie mieszane uczucia związane z tą imprezą . szczerze to nie podobało mi się to, że Wiktoria zgodziła się, żeby tam pójść . a to zakończenie.?! mam nadzieję, że zjawi się jakiś "super bohater" i do niczego nie dojdzie .;D Bo na prawdę zrobiło się nieprzyjemnie. wręcz strasznie.! wrrr .-.- oby wszystko się ułożyło . chociaż prawdę mówiąc to lubię takie napięcie. ; p
+ wiem, wiem strasznie się rozpisałam .! :O ale musiałam , no po prostu musiałam to wszystko napisać .!
++ tak , to byłam ja , to ja prześladowałam Cię na formspringu czy photoblogu z zapytaniem o nowy rozdział i to także ja poprosiłam Cię, aby anonimy mogły dodawać komentarze. XD Przyznaję się,, tylko prooooszę nie bij . XD
+++czekam na kolejny, życzę weny i goooooooooorąco pozdrawiam .! <3 :*
~Asia.:)
nie pamiętam, żeby ktoś kiedykolwiek napisał mi taki komentarz. to bardzo miłe, że to wszystko śledzisz, strasznie się cieszę, że ktoś czyta te wypociny i komuś się one podobają.
Usuńi masz rację, bo ja sama jestem wniebowzięta, że byłam na tych koncertach i jestem bardzo wdzięczna mojej mamie, że pozwala mi spełniać te marzenia; że mnie ogranicza, ale nie na tyle, żebym nie mogła choć kilku z nich realizować.
pozdrawiam i dziękuję za komentarz :)
*,* długo czekałam na ten rozdział! świetny! czekam na następny :)
OdpowiedzUsuństrasznie się ciesze że wróciłaś do pisania :D . Czekam na nexta. Robi się ciekawie ;]
OdpowiedzUsuńCzekam na next !!
OdpowiedzUsuńchcę już kolejny,ten rozdział jest nieziemski!
OdpowiedzUsuńAAAAAA! Nawet nie wiesz jak się cieszę, że kontynuowałaś opowiadanie:D Tak mi się podoba!:D Pozdrawiam i czekam na kolejny, napewno cudowny rozdział;-)
OdpowiedzUsuńWpadłam tu za pomocą FB i bardzo się cieszę, że jest coś o Niallu :) Więcej blondyna, uwielbiam blogi o nim! :)
OdpowiedzUsuńsama też o nim piszę, więc zajrzyj i do mnie :)
+ Zareklamuj się na moim blogu
www.ho-run.blogspot.com
Hejjj! :) dziękuję, że się zareklamowałaś na moim blogu ;D Naprawdę świetny bloooog! Uwielbiam czytać o Niallu. ;) Co dalej będzie z Wiktorią?! Co będzie z ich związkiem? Proszę, daj jakoś możliwie szybko odpowiedź! ;D Czekam ;)
OdpowiedzUsuńDawaj następnyy szybkoooo <3
OdpowiedzUsuńSUPER :DD Dzięki ze zareklamowalas sie na 1dpl :D twoj blog laduje na mojej zakladce ' ulubione ' :D xx
OdpowiedzUsuńSuper !!!!!!!!! Ten blog nieźle wciąga ..... :D
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością na nextaaa ;)
Zajebisty tylko szkoda ze tak żadko dodajesz wpisy, nie dało by sie częściej ? Pliss :D
OdpowiedzUsuńszkoła nie pozwala mi na regularne dodawanie wpisów.. ale postaram się :)
UsuńCzyżby Niall bohater wkroczył do pokoju w odpowiednim momencie? :D Fajnie, że dodałaś odcinek. Już myślałam, że zakończyłaś opowiadanie. Częste sprawdzanie bloga w poszukiwaniu nowego rozdziału opłaciło się :) Pozdrawiam i czekam na kolejną część.
OdpowiedzUsuńuwielbiam to opowiadanie ! tak bardzo się cieszę, że nadal je kontynuujesz :) !
OdpowiedzUsuńAaaaa! Świetnie. Podoba mi się, Aaron - zły chłopak . Ciekawi mnie kto ją wybawił, Zayn czy Niall? Zapraszam do mnie only-one-love-one-life.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDostałaś nominację do Liebster Awards od
OdpowiedzUsuńwww.findyourdreamssweetheart.blogspot.com
Pozdrawiam xx
Pytania znajdziesz na blogu:)
kiedyś czytałam twoje opowiadanie, ale zawiesiłaś.. teraz, kiedy przeczytałam nowy rozdział, nie zmieniłam swojego zdania na jego temat! nadal zadziwia. twoja historia jest ciekawa, nawet bardzo!
OdpowiedzUsuńkiedy następny rozdział? :*
jeszcze w tym roku powinien się jakiś pojawić :)
Usuńw tym roku?! powinno być jeszcze co najmniej z 15 rozdziałów! ;*
Usuńhaha dzięki wielkie, to na serio miłe :) spróbuję coś naskrobać w wolnym czasie
UsuńFajnie,fajne ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam również do mnie ;
http://onejedendirectionkierunek.blogspot.com/
Po pierwsze: wielkie dzięki, bo zamiast robić pranie i sprzątać, to ostatnią godzinę spędziłam, czytając Twojego bloga od początku do końca. ;D
OdpowiedzUsuńPo drugie: nawet nie wiem, od czego zacząć. Nie.. naprawdę, pojęcia nie mam. Jestem bardziej niż zachwycona. Masz OGROMNY talent. Czyta się szybko, gładko, i przyjemnie, żadnych błędów, żadnych powtórzeń.. Wszystko napisane jest tak zgrane i tak realistyczne, że od razu można sobie wszystko wyobrazić.
A sama historia.. Sama w sobie doskonała. Taka dopracowana, tyle szczegółów.. Spotkanie w McDonaldzie, poznanie z całym zespołem, to ognisko, wielka afera z wywiadem w telewizji, a teraz ta impreza.. JESTEM ZACHWYCONA, dosłownie. *-*
Oczywiście, masz już we mnie stałą czytelniczkę. Ale mam tylko nadzieję, że nie będę musiała czekać kilka miesięcy na kolejny rozdział, bo chybabym umarła ._.
A myślałam, że Aaron jest fajny. A najwidoczniej to były tylko pozory, bo chyba chciał upić Wiktorię i ją zgwałcić.. No ale ktoś wpadł i ją uratował. Podejrzewam, że to Zayn. Bo wcześniej to pewnie Nialla wyrzucili z domu? ;>
Czekam z niecierpliwością na następny rozdział. I mam nadzieję, że między Wiktorią i Niallem się ułoży.. Byli taką słodką parką. :3
Pozdrawiam. ;x
miło mi, że ci się spodobało! :) i obiecuję, że nie będziesz musiała czekać kilku miesięcy na kolejny rozdział :D
Usuńo matko ! dalej ! <3
OdpowiedzUsuńOczywiście . Chętnie zostanę na stałe ;d świetny blog poważnie. Dziś cały dzień siedziałam czytając od początku. ( no może przesadzam że cały ) , ale podoba mi się jak piszesz. Wszystko tak jakby realistyczne ? ja Cię chciałam powalić komentarzem a nie umiem tego nazwać :D strasznie jestem ciekawa co będzie dalej. Piszesz po prostu idealnie, szkoda że teraz rzadko spotyka się takich ludzi. Kontynuuj. Czekam z niecierpliwością na następny :)
OdpowiedzUsuńzajebiste to jest! Masz talent dziewczyno :) czekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuńBoskiee ♥ Tutaj SelenatorQ z kotek.pl ;p // gomez-direction
OdpowiedzUsuńŚwietne jest, mam nadzieję, że niedługo następny :*
OdpowiedzUsuńOwwwwwww! Przeczytałam całe twoje opowiadanie na jednym wdechu! Jest fantastyczne! :) Masz ogromny talent i nie waż się go zmarnować. Wszystko jest tak wyraźne gdy czytam. Potrafię sobie wyobrazić każdą scenę z najmniejszymi szczegółami, na prawdę chylę czoła.Jestem wybredna, a ty trafiasz do mnie każdym słowem. Dziękuję, że to piszesz. Zostaję na stałe i żałuję, że dopiero teraz wpadłam na twoje opowiadanie. :< Za twoją wspaniałą pracę nominowałam cię do Liebster Awards zapraszam na http://choose-your-last-words.blogspot.com/ po więcej informacji i pytania. :) Może też się skusisz i w wolnej chwili przeczytasz moje wypociny? <3
OdpowiedzUsuńSuper, świetnie piszesz! Zapraszam do siebie! http://iwannabeforeveryoung-by-cher.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWiesz może kiedy mniej więcej będzie kolejny rozdział opowiadania, nie mogę się doczekać <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńnie mam zielonego pojęcia, nie zaczęłam go jeszcze pisać.. :c
Usuńjesteś prześwietna ! w ciągu godziny przeczytałam Twoje opowiadanie, strasznie mnie wciągnęło! GENIALNE PO PROSTU! ! Błaaagam, dodaj jak najszybciej kolejny rozdział!
OdpowiedzUsuńlove, gosia. x
Horan *.*
OdpowiedzUsuńpo prostu nie mam słów, jak czytam opowiadania o nim <3
P.S. zapraszam na nowy rozdział http://look-i-love-you.blogspot.com/2012/12/czesc-vi.html#comment-form
przeczytałam wszystkie rozdziały za jednym zamachem. Zajebiście piszesz. wgl, od razu wiedziałam że ten cały Aaron jest jakiś podejrzany :D
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością na następny :*
Zazwyczaj nie komentuję blogów(to nie w moim stylu) ale dziewczyno następne rozdziały !! to nie jest już prośba tylko rozkaz ! najlepszy imagines jaki czytałam do tej pory ;D
OdpowiedzUsuńwooow, dzięki wielkie, miło mi :)
Usuńooooow ja już nawet błagam o następny rozdział :*
OdpowiedzUsuńMasz może chociaż wstępny plan tego, kiedy dodasz nowy rozdział? ♥ Bo chciałabym już to przeczytać. Błagam, postaraj się i dodaj go jak najszybciej ;> Jestem pewna, że nie tylko ja na niego z niecierpliwością czekam. ♥
OdpowiedzUsuńw tym miesiącu powinien być nowy rozdział :3
UsuńOo, to świetnie. :3
Usuńgenialne.. informuj mnie o nowych na TT ~ @69WithMyHarry
OdpowiedzUsuńcudowne, mam nadzieję że niedługo następny rozdział <3 :)
OdpowiedzUsuńŚwietne ;)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać następnych rozdziałów :P przeczytałam wszystko i bardzo mi się spodobało :P
Zapraszam do mnie :P
http://enchanted-world-silent-thoughts.blogspot.com/
świetne, kiedy następny rozdział? :*
OdpowiedzUsuńspróbuję niedługo coś napisać :)
UsuńKiedy tak mniej/więcej następny rozdział,już nie mogę się doczekać <3
OdpowiedzUsuńnie wiem.. przykro mi, ale mam teraz za dużo na głowie i nie myślę o blogspocie.
UsuńSpoko, rozumiem. Ja też mam masę obowiązków, ale jakbyś mogła w wolnym czasie coś napisać byłoby bardzo miło :)
OdpowiedzUsuńProszę, spróbuj napisać następny rozdział <3
OdpowiedzUsuńHej, będzie nowy rozdział? :D
OdpowiedzUsuńMOŻE na ferie.
UsuńHej! Jestem z fb. I muszę stwierdzić,że to chyba najlepsze opowiadania jakie czytałam! Nie kończ z pisaniem. Kontynuuj tego bloga,proooooszę! Strasznie się wciągnęłam. Kiedy kolejny rozdział? Szkoda,że dodajesz je z tak ogromnym odstepem ;/ Twojego bloga moge z dumą dodać do zakladek i ulubionych <3
OdpowiedzUsuńdziękuję! :)
Usuńnie mam po prostu czasu na pisanie tego opowiadania.. jestem w liceum, więc ciężko u mnie z wolnym czasem, ale kolejny rozdział napewno któregoś dnia się pojawi :)
I jak tam prace nad nowym rozdziałem? Mam nadzieję, że w trakcie? :3 Wspominałaś, że może w ferie się pojawi. A kiedy w ogóle masz ferie? c:
OdpowiedzUsuńjutro już na szczęście ostatni dzień w szkole, więc tak.. rozdział pewnie pojawi się na feriach, bo zapewne wynudzę się troszkę :)
UsuńI jak, będzie nowy rozdział w ferie? Prosimyyy <3 <3
OdpowiedzUsuńpowinien się pojawić
UsuńOO jak dobrze, już nie moge sie doczekać, bo też mam ferie i umieram z nudów :)
UsuńŚwietne opowiadanie, dawaj szybko nexta :P
OdpowiedzUsuńBędzie następny rozdział? :)
OdpowiedzUsuńbędzie! nie wiem kiedy.. ale będzie :)
UsuńTo dobrze, że będzie. Oby szybko xoxo
UsuńA tak w oszacowaniu kiedy będzie? Za tydzień, 2 tygodnie, na weekend ?
OdpowiedzUsuńnaprawdę nie mam pojęcia. będzie na 100%, ale NIE WIEM KIEDY.
UsuńDodaj następny, prosimy :)
OdpowiedzUsuńStrasznie długo już czekamy, to mam nadzieję, że next będzie dłuuuugi xx
mooooże
UsuńDaaalej *-* Czekamy już bardzo dłuuugo. Ja umieram z ciekawości :D To nieludzkie,żeby kończyć w tak fascynującym momencie i kazać tak długo czekać na ciąg. Dalszy! <3 ZAPRASZAM DO MNIE! www.hazzstories.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKiedy możemy sie spodziewac kolejnej części?? :)
OdpowiedzUsuńchciałabym jak najszybciej, ale nie zawsze czas pozwala..
UsuńBłagam, dodaj kolejną część :)
OdpowiedzUsuńBędzie kolejny rozdział? xx
OdpowiedzUsuńpowinien być
UsuńA tak mniej-więcej kiedy?
Usuńxx
nie wiem, mam ostatnio dużo nauki, no i spotkać z przyjaciółmi też by się przydało..
UsuńBłagam dodaj kolejny rozdział, w końcu czekamy już pół roku na niego :)
OdpowiedzUsuńBędzie kolejny, prosimy Cię dodaj chociaż post, w którym napiszesz kiedy on dokładnie będzie :) :)
OdpowiedzUsuńpiszę już po raz któryś, że w najbliższym czasie nic się tutaj nie pojawi :)
UsuńCałe opowiadanie cudowne, przeczytałam w jeden wieczór wszystko. Dodaj szybko następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńJestem w szóstej klasie szkoły podstawowej i bardzo bym chciała zobaczyć nowy rozdział przed napisaniem matury ♥ Czy jest taka możliwość? :P
OdpowiedzUsuńHAHHAHAHAHAHAHA XD zachęciłaś mnie tym komentarzem :D
OdpowiedzUsuńKocham komentarz tego anonimka :)
OdpowiedzUsuńI oczywiście czekam na kolejny rozdział <3
Będzie kolejny rozdział? :)
OdpowiedzUsuńjak na razie nie przewiduję..
OdpowiedzUsuńCzy po wakacjach można się spodziewać kolejnego rozdziału? :)
OdpowiedzUsuńmoże
UsuńBędzie kolejny rozdział, czy nie?
OdpowiedzUsuńnie wiem, naprawdę
UsuńTrochę głupie
OdpowiedzUsuńCzy ja jestem jedyną osobą, która czeka na kolejny rozdział? :D
OdpowiedzUsuń~Maja
nie, nie jesteś.. :D
UsuńEghhh już niedługo rocznica ostatniego rozdziału
OdpowiedzUsuńwiem... wątpię, żebym pisała kolejne rozdziały. dużo się dzieje, dobrego i złego, a ja muszę się w tym wszystkim odnaleźć i nie mam czasu, żeby pchać się w wyimaginowany świat.
UsuńOk, skarbie rozumiem :) Ale i tak będę zaglądać tutaj :D
Usuńdziękuję, to miłe :)
Usuń;cccc koniec?? nie możesz nam tego zrobić ;cccccccccccccccccccc
OdpowiedzUsuńja już zapomniałam nawet o tym opowiadaniu..
Usuńoj może wrócę :)